Dziś wyniki i dziś oddzielę to 'czego chcę' od tego 'co mogę'. Zawsze wolałam mały wybór, gubię się przy mnogości opcji.
Powiedzieć, że film jest o zombie, to jakby powiedzieć, że "Stalker" jest o UFO. Tak naprawdę "Cargo" (z angielskiego to podobno' ładunek', jednak nie mam do końca pomysłu, dlaczego nadano taki tytuł. Coś tam mi świta, ale jest to połączone z fabułą naprawdę cienkimi nićmi) to chyba film o jeszcze bardziej banalnej tematyce, ale jakieś takiej chwytającej za serce, jeśli przystawi się ją koło bladoocznego zombiaka. To historia o poświęceniu i miłości. Brzmi może z leksza nudnawo, jednak naprawdę polecam.
Jest zwrot akcji. To wiele jak na 7 minutowy film. Czasami w parogodzinnych produkcjach ciężko dopatrzyć chociaż zalążka czegoś niespodziewanego.
Dobre ujęcia, dobra muzyka w tle. Podoba mi się scena, w zasadzie na początku, z samochodową naklejką. Sami zobaczcie, serio.
Chyba zacznę pisać o swoich ciuchach i kupionych szamponach. Albo o polityce. Jeśli nie dostanę się na studia, to będę musiała z czegoś żyć, a podobno blogi to niezłą fucha. Niestety mój się nie opłaca.
No jasne ! Pisz o wszystkim, ale o filmach i książkach nie zapominając oczywista :) I powodzenia z tymi studiami, idź na dziennikarstwo ;)
OdpowiedzUsuńNo to napisz jakiego szamponu używasz XD
OdpowiedzUsuń